Oswajanie

Uff, temat rzeka. Na dodatek wielokrotnie to powtarzam:
Nie istnieje instrukcjia obsługi papugi!
Każdy ptak jest inny i każdy wymaga indywidualnego podejścia. Na dodatek ptaki są bardzo odległe gatunkowo od nas. Prędzej poradzimy sobie z psem, kotem. Więc nie liczcie tutaj na szczegółową instrukcję. Napiszę raczej czego nie powinno się robić oswajając papużkę i podam kilka ogólnych porad, bo reszta, to już nasze obserwacje ptaka i wyczucie na co możemy sobie pozwolić.

A więc co robić? Moja rada zabrzmi dziwnie, ale najlepsza metoda oswajania papużki to:
Nic nie robić ;-)
No, może nie do końca nic, a więc kilka wskazówek:
  • Oswajanie papużki wymaga ogromnej cierpliwości. Absolutnie nigdy nie wolno się nam zdenerwować, krzyknąć na papużkę, wystraszyć ją. Papużka będzie krzywdy które jej wyrządzimy pamiętała całe życie. Papużki rozróżniają i poznają ludzi. Pamięć mają bardzo dobrą. Nie możemy zapominać, że papużki faliste, to istoty myślące, posiadają nawet swoją inteligencję. Papużka jako stadny ptak będzie musiała nas przygarnąć do swojego stada. Ale trochę ciężko jej to przychodzi, bo jednak trochę się różnimy (np. nie latamy ;-) ). Dlatego też łatwiej oswoić samotnego ptaka niż papużkę żyjącą z innym ptakiem. Po prostu inny ptak będzie zawsze bardziej podobny niż my!

Oswajając papużkę musimy ją bardzo powoli przyzwyczajać do rąk. Pomóc mogą "smakołyki". Najpierw na patyczku dziennie skracając o kilka cm aż do podawania ręką a nawet można zwilżony palec obkleić ziarnem.
  • Oswajanie zaczynamy od pierwszego dnia pobytu papużki w naszym domu. Ptak musi odstresować po zmianie miejsca, transporcie. Klatka musi być wcześniej przygotowana, nie przeładowana zabawkami, we właściwym miejscu.


  • Na początku oswajania nigdy nie wyciągamy do papużki otwartej dłoni! Ptak się boi, myśli, że będzie łapany. Dlatego zawsze dłoń powinna być zaciśnięta w pięść!
    Conajmniej przez miesiąc nie robimy w klatce przemeblowania, nie zmieniamy położenia klatki (wyjątkowo kiedy ptak nie lata i jeśli widzimy, że to ptaszkowi obojętne można przenieść na kilka godzin klatkę w inne miejsce jak ja to robiłam, ale o tym później). Przez pierwszych 4-7 dni nie wypuszczamy ptaszka z klatki. Ptaszek będzie się zachowywał "dziwnie", niepewnie. To normalne. Nie róbmy koło klatki gwałtownych ruchów, nie hałasujmy.
    Nie wyciągajmy do ptaka rąk!!!
    Nasze czynności wokół klatki powinny się ograniczać do zmieniania wody, podawania ziarna. Proponuję nawet przez pierwszy tydzień nie sprzątać klatki. W tym czasie dużo przebywajmy z papużką, w tym samym pomieszczeniu, żeby ptaszek nas widział, możemy pogwizdać, pośpiewać, spokojnym głosem mówić do niego. I czekamy na następny etap oswajania.

  • A drugi etap zaczynamy różnie, to zależy od papużki. Poznamy po tym, jak ptak już się oswoi z klatką, zacznie ją zwiedzać, nie będzie bał się podejść do poidełek, karmników. To czas, żeby spróbować papużkę wypuścić z klatki. Wcześniej przygotujmy pomieszczenie. Wszystkie szpary między meblami, kaloryfery, inne zakamarki pokoju musimy zabezpieczyć. Można zwinąć w rulon koc, poupychać stare gazety, ręczniki, kaloryfer zasłonić kocem, prześcieradłem, obrusem itp. Zasłonić też musimy wszystkie szyby, lustra, na oknie powinna być firanka. Zamykamy drzwi. Pierwsze loty ptak powinien odbyć w tym samym pokoju, żeby widział klatkę cały czas. W pokoju powinniśmy porobić "lądowiska" a wiec umieścić w różnych miejscach patyczki na które ptak będzie mógł usiąść. Powinno ich być kilka, najlepiej w rogach pokoju. Czekamy na dzień wolny od szkoły i... otwieramy klatkę. I nie zdziwcie się jeśli ptak na to nie zareaguje. Powinniśmy go zachęcać do tego, żeby zbliżył się do wyjścia i poznał je. Można zachęcać smakołykami. Nie powinniśmy wyciągać ptaka na siłę, płoszyć. Ptak powinien się zdecydować sam na pierwszy lot. To może trwać nawet 2-3 dni aż się zdecyduje polecieć.
    Jeśli nauczyliśmy papużkę wcześniej wchodzić na patyczek (proponuję takie próby robić kiedy ptak jeszcze jest w klatce), to możemy spróbować wziąć ptaszka na patyczek (musi być ten sam) i spokojnie, powoli oprowadzić go po pokoju żeby wszystko zobaczył z bliska. Po zrobieniu takiej rundki dajemy ptaszka na tarasik - balkonik" (patrz w "zrób sam". Ptak sam zdecyduje czy wrócić do klatki, czy polecieć. Wcześniejsze przyzwyczajenie wchodzenia na patyczek ma jeszcze jeden plus. Po pierwszym locie papużka może mieć kłopot wrócić do klatki. Łapanie ptaka jest fatalnym rozwiązaniem i bardzo opóźni całe oswajanie. Wtedy taki patyczek bardzo się przydaje.
  • Największym błędem który robimy przy oswajaniu papużki, to wyciąganie do niej rąk. Ptak ma złe skojarzenia z rękami i się ich boi.My nie powinniśmy robić nic, co mogłoby spowodować, że ptak nas skojarzy z jakimkolwiek złym zdarzeniem. Do rąk przyzwyczajamy ptaka bardzo powoli. Można posiłkować się smakołykiem - prosem, pietruszką. Podajemy na patyczku bardzo powoli aż do momentu kiedy zauważymy najmniejsze znaki niepokoju. Robimy tylko tyle, na ile ptak pozwala. Kiedy papużka już zacznie te smakołyki próbować, skracamy co dzień długość patyczka. Pamiętajcie, zawsze dłoń powinna zwinięta w pięść, nigdy otwarta. W końcu dojdziemy do tego, że papużce te smakołyki podajemy bezpośrednio w palcach. Kiedy papużka je nam "z ręki", możemy próbować wziąć papużkę na palec (pamiętajcie o pięści. Powolutku podsuwamy paluszek (zawsze z przodu i z dołu) pod łapki. Zatrzymujemy się kilka mm przed łapkami i czekamy aż ptaszek wejdzie. Później możemy to samo próbować z otwartą dłonią, ale położoną płasko i dociśniętą (np. do stołu). Następnie zwabiamy papużkę stojąc w odległości 1-1,5 metra z wyciągniętym palcem itd. Papużka w końcu zapragnie nas poznać dokładniej, będzie siadała na głowie, na ramieniu. Ale pamiętajcie, wszystko robimy do momentu aż zauważymy u papużki niepokój. Będzie się nerwowo wiercić, kręcić główką. Wtedy cofamy się i po jakimś czasie ponawiamy to samo.

Nigdy nie wyciagamy na siłę papużkę z klatki! Papużka powinna wyjść sama. Możemy jednak próbować wywabić ją smakołykami - proso, pietruszka czy tasznik jak na fotce. Bardzo pomaga tutaj "tarasik" (zobacz w "Zrób Sam") na który te smakołyki możemy położyć. Papużka jak zwabiona smakołykami wyjdzie na tarasik, to zechce pooglądać co jest poza klatką a może i zwiedzić klatkę z zewnątrz. Ale nie płoszmy ptaka. Po kilku dniach sam zdecyduje się na lot!


  • Nauka mówienia. To udaje się z już oswojonym ptakiem. Właściwie, to nie ma niczego takiego jak nauka mówienia. Bo jeśli chcemy, żeby papużka miała z nami kontakt, to powinniśmy dużo z ptakiem przebywać, mówić do niego. Ptaszek to bardzo lubi. Po jakimś czasie będzie starał się nas naśladować. Ale mówiąc do papużki powinniśmy wybrać sobie kilka słów, na początek dwusylabowych i często je powtarzać. Najczęściej zwracamy się do papużki wymawiając jej imię, i to też jest na ogół pierwsze słowo. Więc dobrze, żeby to było imię krótkie i łatwe do wypowiedzenia. Dobrze jest poprzedzić wymawiane słowa jakiś sygnałem, gwizdem, cmokaniem. Ja cmokałam i Zazu też cmoka (posłuchajcie w "Galerii Zazusiów - Audio" plików MP3)
  • Zabawy z papużką, to bardzo dobry sposób na oswajanie papużki (ale musi być już troszkę oswojona). Nie będę tu podpowiadać, sami wymyślcie zabawy. Piłka pingpongowa, monety, kolorowe klocki z tworzywa, karty do gry, pomponiki... Można pisać bez końca. Papużki lubią błyskotki, brzęczące przedmioty i wszystko co można zniszczyć. One same znajdą zabawki i wymyślą zabawy. My musimy im tylko to odrobinę ułatwić.


    Papużka sama znajdzie sobie zawsze jakąś zabawkę, sama też wymyśli zabawy. Ale zawsze musimy dokładnie pooglądać te znalezione zabawki czy na pewno są na 100% bezpieczne. Wszystkie rzeczy niebezpieczne myszą być zawsze schowane, bo nasz ciekawski ptak z całą pewnością je znajdzie!



Oswajanie to temat rzeka, można by pisać bez końca. Jak wspomniałam, każdy ptak jest inny, z każdym trzeba postępować inaczej i nie ma recepty na oswajanie. Podyskutuj na ten temat na Papuzim Forum . Poczytaj jakie inni mają problemy, a może sam doradzisz komuś albo opiszesz własne doświadczenia? Zapraszam na forum, tam już niejednej papudze pomogliśmy!

  
 
 
 
REKLAMA:
części zamienne JCB Częstochowa, śląskieurządzenie do mycia wodą zdemineralizowaną producentHotel w Tarnowskich Górach, wesela Tarnowskie GóryHurtownia zabawek ELF Zabrze, zabawki hurt, sprzedaż hurtowacaterpillar części, jcb, cat, hydraulika siłowa hydrauliczne pompy silniki siłownikisprzątanie mieszkań, biur, magazynów, hal, grobów, mycie przeszkleńHydraulika siłowa, przewody hydrauliczne, zawory, siłowniki, rozdzielaczeautomaty tokarskie toczenie detali na automatach, detale toczoneProducent linek, naprawa, dorabianie. Linki pchająco-ciągnące, sterującelinka, linki samochodowe, dla motoryzacji maszyn budowlanych, rolniczychkartki ręcznie robione, okolicznościowe tuby ozdobne